30 maja 2014

Lakierowa wyprzedaż!

Cześć!
Dzisiaj przychodzę do Was z małą wyprzedażą.
Może któryś z nich znalazłby u Was dom?

Cena każdego lakieru 3 zł + 3 zł koszt przesyłki niezależnie od ilości kupionych lakierów.



1,2 - użyty po 1 razie
3 - zużycie widoczne na zdjęciu
4 - użyty 2 razy


5,6,7 - używane max. 2 razy
8 - nowy
9 - użyty 1 raz


10 - cały zestaw użyty 1 raz
11 - zużycie widoczne na zdjęciu

Zdacydowałaś się na jakiś?
Jeśli potrzebujesz dodatkowych zdjęć?
 Napisz :)
Kontakt: colorful.paisley@gmail.com



                                                                                 Pozdrawiam,

Denko - kwiecień-maj!


Dzisiaj zapraszam Was na moje dwumiesięczne denko :)


Włosy:

 

Szampon Dove - wkrótce recenzja :)

Szampon oczyszczający Barwa - recenzja TUTAJ

Suchy szampon ISANA - w przyszłym miesiącu na pewno pojawi się recenzja :)

Szampon wygładzający Yves Rocher - Dla mnie największe zło... Recenzja TUTAJ. Nie kupię ponownie

Serum do końcówek - bardzo fajne. Kupię ponownie

Jedwab do włosów - Ma alkohol w składzie. Wysuszał końcówki. Nie kupię ponownie

Maska Biovax - Uwielbiam te maski :)



Oliwka pod prysznic z olejkiem arganowym - Kocham ten zapach! Kupię ponownie. Recenzja wkrótce

Żele pod prysznic Yves Rocher - O wersji o zapachu orzechów Makadamia możecie poczytać TUTAJ. Wersja aloesowa również bardzo przyjemna. Kupię ponownie

Żel pod prysznic z oliwką - Wysuszał mi skórę. Recenzja niedługo. Nie kupię ponownie


Pianka do golenia ISANA - Mój pewniak. Tania, wydajna, ładnie pachmąca. Kupię ponownie

Dwufazowy płyn do demakijażu Yves Rocher - Również ulubieniec. Muszę naprawdę napisać recenzję. Kupię ponownie

Antyperspirant Adidas - Lubię antyperspiranty Adidas. Stosuję tylko na siłowni więc kupię ponownie

Płyn micelarny Hydra Vegetal Yves Rocher - Wkrótce recenzja

Masło Perfecta - recenzja TUTAJ. Nie kupię ponownie



Chusteczki Facelle - kupię ponownie. Moje ulubione chusteczki, do tego tanie. 

Patyczki kosmetyczne - Również moje ulubione. Jedna końcówka ścięta idelanie nadaje się do korekty makijażu. Kupię ponownie.

Próbka zapachu Evidence Yves Rocher - mam pełnowymiarową butelkę :)



Miałyście coś w tych produktów? Jak się u Was sprawdziły?
A jak tam Wasze denka?





29 maja 2014

Kolejne nowości z The Body Shop

Oto moje majowe nowości z The Body Shop. 
Masło malinowe już skradło moje serce a krem z absyntem czaruje mnie swoim zapachem. 
Wkrótce recenzje!


Lubicie kosmetyki The Body Shop?


                                                                                                                        Całuję


28 maja 2014

27 maja 2014

Czerwcowy mailing Yves Rocher

Hej!

Właśnie przyszła do mnie świeża ulotka dla stałych klientek Yves Rocher.
Co tym razem przygotowała dla nas firma?




Skoro prezent niespodzianka pasuje do letniej kolekcji to obstawiam, że będzie to kosmetyczka :)


Macie ochotę na nową letnią kolekcję?
Ja mam żel pod prysznic i zapach baaaaardzo mi się podoba :)


                                                                           Całuję



25 maja 2014

Rozdanie u Panny Anny!

Dzisiaj zapraszam Was na rozdanie! 
A do wygrania w nim najnowsza książka Ewy Chodakowskiej.
Zapraszam!


Ewy można nie lubić. Trudno jednak zaprzeczyć, że dzięki niej wiele kobiet ruszyło się z kanap i zaczęło ćwiczyć. Stała się inspiracją dla wielu kobiet.

Dlatego mam dla Was niespodziankę w postaci jej najnowszej książki.


Książka zawiera między innymi:
  • kompendium zasad zdrowego odżywiania
  • 150 przepisów na zdrowe, smaczne, łatwe i szybkie do wykonania posiłki wraz z wartościami odżywczymi i fotografiami potraw
  • reguły komponowania indywidualnego, zbilansowanego jadłospisu
  • liczne porady i wskazówki dietetyczne
  • rekomendowane wartościowe produkty i optymalny koszyk zakupów
  • zestawy ćwiczeń na talię i brzuch ze zdjęciami, opisami i wskazówkami treningowymi
  • DVD z najnowszym treningiem Ewy Chodakowskiej na płaski brzuch



ZASADY ROZDANIA

1. Musisz być publicznym obserwatorem bloga

2. Wypełnić formularz (znajduje się poniżej)

3. Czekać niecierpliwie na ogłoszenie wyników :)


Oczywiście można zwiększyć swoje szanse na zwycięstwo (nieobowiązkowo) :

- dodając bloga do blogrolla (+1)

- dodając notkę na blogu (+2)

- dodając banner na blogu (+1)


- odpowiadając na pytanie w formularzu o czym chętniebyś poczytała na blogu oraz co byś na nim zmieniła (+2) 





Rozdanie trwa od 25.05.2014 do 25.06.2014 do godz 23:59.
Rozdanie obowiązuje tylko na terytorium Polski. Nie ma możliwości wysłania za granicę.



Życzę powodzenia!







22 maja 2014

Chłodząca żurawinowa maska od Yves Rocher

Maseczek u mnie pod dostatkiem, jednak nie ma sposobu abym i tak nie dokupywała kolejnych. A sterta saszetek i tubek leży i czeka cierpliwie na swoją kolej. I tak oto kiedyś tam w moje łapki wpadła żurawinowa maseczka Yves Rocher. Jak się sprawdziła? Zapraszam do recenzji :)



Maseczka zamknięta jest w malutkiej tubce o pojemności 50 ml. Tubka ładną szatę graficzną. Trochę ciężko się otwiera, ale to już chyba taki urok kosmetyków tej firmy.
Konsystencja maseczki jak i jej zapach przypominają mi kisiel. Nie czuję w niej żurawiny, jednak zapach jest przyjemny. Maseczka lekko chłodzi twarz, efekt można spotęgować wkładając maseczkę do lodówki. Idealna będzie na upalne dni. Czasami używam jej rano przed pracą aby dodatkowo się obudzić. Wystarczą tylko 3 minuty aby nasza twarz była delikatna i pełna blasku. 



Maseczka jest wydajna, wystarczy niewielka ilość alby wysmarować sobie nią całą twarz. Cena kosmetyku to 21,90 zł. Nie jest oznaczona zielonym punktem więc przysługują na nią zniżki dla stałych klientów. Często też bywają na promocji w sklepie internetowym Yves Rocher.


Jest to bardzo przyjemny kosmetyk. Jeśli potrzebujecie szybkiego orzeźwienia rano to polecam Wam tą maseczkę.


Podsumowując:
+ odświeża
+ wygładza skórę
+ wystarczą tylko 3 minuty
+ przyjemny zapach


- cena
- ciężko się otwiera


Miałyście tą maseczkę?
Jakie są Wasze ulubione maseczki?


                                                                                     Pozdrawiam



21 maja 2014

Szampon Garnier Awokado i Masło Karite



Wczoraj pokazywałam Wam maskę Garniera z masłem kartie i awokado. Dzisiaj za to zapraszam Was do zapoznania się z szamponem z tej samej serii. Czy zachycił mnie tak samo jak odżywka? Czy razem tworzą zgrany duet?


Po szampon z tej serii sięgnęłam po bardzo miłym spotkaniu z odżywką z tej samej serii. 
Odżywka dobrze spisuje się na moich włosach. Szampon znajduje się w dużej 700 ml butelce.
Zapach szamponu nie utrzymuje się na włosach. Szampon nie uczula ani nie podrażnia skalpu. 
W trakcie używania go nie zauważyłam nieprzyjemnego swędzenia skóry głowy. 
Włosy łatwo się rozczesują nawet wtedy kiedy nie nałożymy na nie odżywki.  


Szampon dobrze się pieni ale otwór przez który wylewamy szampon jest duży, przez to kosmetyk staje się mniej wydajny. Niestety używam go raz na jakiś czas, ponieważ mam wrażenie, że przyspiesza przetłuszczanie. Włosy u nasady są przyklapnięte jedna wraz z odżywką tworzą zgrany duet. Włosy są lśniące, wygładzone


Nie wiem czy skuszę się jeszcze kiedyś na ten szampon. Dla mnie jest to szampon na 3+. Jest dobry ale mógłby być lepszy. Jeśli nie miałyście, polecam spróbować :)




Podsumowując:

+ włosy są lśniące
+ wygładza
+ po użyciu szamponu dobrze rozczesuje się włosy
+ nie podrażnia

- mało wydajny

- przyspiesza przetłuszczanie


Miałyście ten szampon?
Jakie są Wasze odczucia?
Lubicie kosmetyki Garniera do pielęgnacji włosów?


Całuję

20 maja 2014

Odżywka Garnier Awokado i Masło Karite

Dzisiaj chciałabym Wam zaprezentować oddżywkę do włosów Garnieir z masłem shea i awokado.
Odżywkę kupiłam na fali ogromu pozytywnych opinii jakie przeczytałam na Waszych blogach.
Ochom i Achom nie było końca, więc jak się nie skusić? :)


Odżywka zamknięta jest w poręcznej butelce, która stoi "do góry nogami".  Niestety butelka jest trochę twarda przez co wydobycie odżywki na samym końcu jest nieco kłopotliwe. Odżywka ma delikatny, ładny zapach, który nie utrzymuje się na włosach. Kosmetyk ma kremową konsystencję. Nie ścieka z włosów.


Odżywka sprawia, że włosy są wygładzone, nadaje im blask. Włosy rozczesują się bez problemu. Jako duży plus, włosy po użyciu tej odżywki nie puszą się. Efekt końcowy uważam za zadowalający. Odżywka nie przyspiesza przetłuszczania. Do kupienia w większości drogerii za ok 9 zł.


Jest to odżywka na ocenę 4.  Jeśli macie problem ze swoimi sterczącymi włosami to warto abyście się za nią rozejrzały. Polecam :)



Podsumowując:
+ wygładza
+ włosy mniej się puszą
+ nadaje blask

- opakowanie


Miałyście tą odżywkę?
Jak sprawdziła się u Was?


Pozdrawiam



17 maja 2014

Jedwabista odżywka z owsem od Yves Rocher

Dzisiaj zapraszam Was na recenzję odżywki do włosów, która nie przypadła mi do gustu...


Odżywka zamknięta jest w miękkiej tubie, która stoi na "głowie". Wszytko ładnie ścieka i możemy użyć kosmetyk do samego końca bez większych problemów.Tubka posiada ładną szatę graficzną. Odżywka przyjemnie pachnie, zapach utrzymuje się na włosach.


Odzywka nie posiada w sobie silikonów, jednak jest w niej coś co strasznie oblepia włosy... Bez znaczenia czy użyje jej dużo czy mało moje włosy sprawiają wrażenie pokrytych czymś. Są nieprzyjemne w dotyku, szorstkie. Włosy po użyciu tej odżywki strasznie długo schną, nawet jak potraktujemy je suszarką. Jeśli już uda nam się wysuszyć włosy to na głowie pojawia się siano. Dosłownie. Każdy włos w inną stronę, sztywny. Po użyciu tej odżywki moje włosy strasznie się plączą. Żeby tego było mało... przyspiesza przetłuszczanie :)


Niestety odżywa nie przypasowała moim suchym włosom. Więcej nie trafi do mojego koszyka. A szkoda, bo z seria z owsem ma jeszcze do dyspozycji szampon oraz serum do końcówek, z którego byłam zadowolona. Ale o nim kiedy indziej.

Podsumowując:

+ przyjemny zapach
+ opakowanie
+ konsystencja

- skleja włosy
- włosy robią się nieprzyjemne w dotyku
- po użyciu włosy strasznie długo schną
- efekt siana na głowie
- ciężko się rozczesuje

Miałyścię tą odżywkę?
Jakie na Was zrobiła wrażenie?

Co obecnie stosujecie do pielęgnacji włosów?



Całuję


15 maja 2014

Szampon dla blondynek - Eva natura

Jestem naturalną, jasną blondynką. Niestety po zimie moje włosy są zawsze odrobinę ciemniejsze. 
Bardzo żałuję, gdyż w końcu polubiłam swój naturalny kolor włosów. Po zimie zawsze stosuję szampony rumiankowe. 
Dzisiaj zapraszam Was na recenzję szamponu rumiankowego od Eva Natura.


Szapon zamknięty jest w poręcznej 300 ml butelce. Otwieranie nie sprawia żadnego problemu. Szata graficzna skromna, nie powala na kolana. Ale od szamponu nie wymagam pęknego opakowania tylko dobrego oczyszczania. W składzie znajduje się SLS oraz popularny Tetrasodium EDTA służący do chelatowania włosów. 


Zapach szamponu to czysty rumianek, nie jest chemiczny. Zapach nie utrzymuje się na włosach. 
Szampon świetnie oczyszcza włosy, nie wysuszając ich przy tym. Nie przyspiesza przetłuszczania. Włosy są lekko uniesione u nasady. Po umyciu potrzeba jest odżywka, szampon delikatnie plącze włosy. Podczas regularnego używania można zauważyć rozjaśnienie włosów - jedna ze znajomych nawet zapytała się czy farbowałam włosy, 
bo kolor mam o wiele jaśniejszy.
Szampon dostępny jest w większości drogerii za ok 6 zł.



Jest to bardzo sympatyczny szampon. Użyłam już chyba 5 butelek i ciągle do niego wracam. 
Polecam wszystkim blondynkom! 

Podsumowując:

+ dobrze oczyszcza
+ nie wysusza włosów
+ delikatnie pachnie
+ cena

- plącze włosy


Lubicie ziołowe szampony?
Jakie są Wasze ulubione szampony oczyszczające?


                                                                              Moc buziaków


14 maja 2014

Elektroniczny pilnik Fusswohl - recenzja i efekty!

Parę postów temu skarżyłam się Wam na moje stopy. Jest to chyba najbardziej wymagająca część mojego ciała. 
Nie miałam już pomysłu jak o nie dbać abym była zadowolona z efektu. Skórę na stopach mam suchą, lubią też pojawiać się stwardnienia. Tarki i pumeksy dawały efekt ale tak krótko trwały, że traciłam sens wykonywania tych zabiegów. Podobnie z kremami do stóp. Tyle ile ich przetestowałam i dopiero teraz trafiłam na kremy, 
które chyba już na zawsze ze mną zostaną. Ale o nich wkrótce :)

Niedługo sezon sandałkowy, więc czas intensywniej zadbać o stopy. Jak zapewne wiecie niedawno Rossman wypuścił na rynek swój własny elektroniczny pilnik do stóp. Jest to odpowiednik o wiele droższego pilnika marki Scholl.



W skład zestawu wchodzi pilnik, szczoteczka do czyszczenia, 2 baterie alkaliczne oraz 2 głowice: gruboziarnistą i drobnoziarnistą. Elektroniczny pilnik kosztuje 69,99 i jest dostępny tylko w drogeriach Rossmann. Zapasowe rolki gruboziarniste lub drobnoziarniste, pakowane po 2 sztuki kosztują 19,99. Pilnik posiada 2 letnią gwarancję. 


Pilnik pewnie leży w dłoni, nie wyślizguje się. Wymiana rolek jest prosta. Jeśli chodzi o design bardziej podoba mi się pilnik Scholl'a. Ale nie o wygląd ma tutaj chodzić a o działanie. Przyznam się, że z początku bałam się przyłożyć go do stopy. Bałam się, że pilnik za mocno zetrze naskórek. Strach jednak okazał się całkowicie bezpodstawny. Zabieg nic nie boli, jedynie lekko łaskocze. ​Przy mocniejszym przyciśnięciu pilnik zatrzymuje się. Nie zrobimy nim sobie krzywdy. Działaniem pilnika jestem zauroczona! Już po pierwszym zabiegu moje stopy wyglądały o niebo lepiej. Po 2 zabiegach mogłam się cieszyć całkowicie gładkimi stopami. ​Nie muszę się w końcu namęczyć machaniem tarką. Zabieg jest szybki i do tego o wiele bardziej efektywny. Pilnika używam na suche stopy. Po użyciu wystarczy wyciągnąć głowicę i ją wyczyścić. Według producenta jedna rolka powinna starczyć nam na 24 użycia.



Dla osób o mocnych nerwach zdjęcia przed i po :D Zabieg trwał dosłownie 2 minuty, wykonany na sucho.




Rolki z bliska

Rolka drobnoziarnista
Rolka gruboziarnista
​Podsumowując, zakup tego pilnika to strzał w 10! Jedne z lepiej wydanych pieniędzy ostatnimi czasy. Mam nadzieję, że długo będzie mi służył. Jeśli macie problem ze stopami albo macie dosyć machania tarką lub pumeksem ten pilnik jest dla Was :)




Podsumowując:


+ cena
+ działanie
+ prosta obsługa
+ dostępność
+ 2 letnia gwarancja


+/- wygląd pilnika


Działanie przemawia do Was?
Jak dbacie o swoje stopy?



                                                                                    Całuję